Bracia Ślązacy! Stańcie wszyscy do aktywnej współpracy z organami władzy demokratycznej państwa polskiego. Pomagajcie przedstawicielom Rządu, żołnierzom Wojska Polskiego i Armii Czerwonej w oczyszczaniu Waszego terenu od wrogich agentów niemieckich. Oczyszczajcie Wasze miasta i wsie z wszelkich śladów panowania germańskiego. Stańcie wszyscy niezwłocznie do pracy w swych zakładach przemysłowych, urzędach i instytucjach, weźcie w swe ręce ich obronę przed wrogiem i grabieżą, twórzcie tymczasową straż porządkową. Ujawniajcie majątki poniemieckie, zachowane maszyny, narzędzia, gotową produkcję, surowce i przekazujcie je jako dobro państwa polskiego w ręce przedstawicieli władz. Rozwijajcie inicjatywę w uruchomieniu handlu, piekarń, rzemiosła, zakładów leczniczych i innych.
Katowice, 29 stycznia
Andrzej Konieczny, Jan Zieliński, Pierwsze sto dni, Katowice 1985.
Jeszcze trudno mieć obraz tego, co posiadamy – wiele składów jeszcze nie sprawdzono, zwleka się z tym i opóźnia z różnych zresztą przyczyn. Są pewne zapasy w powiatach lublinieckim i tarnogórskim. Z tymi zapasami można przeżyć do 3 tygodni. W Katowicach 500 sklepów czynnych. W Sosnowcu zapasów na 7 tygodni, w Zawierciu wręcz głód. Mleko – słaba organizacja.
25 lutego
Andrzej Konieczny, Jan Zieliński, Pierwsze sto dni, Katowice 1985.
Dziś naród polski zjednoczył się z braćmi, którzy w ciągu wielu stuleci oderwani od swojej polskiej Macierzy, siłą włączeni zostali do państwa niemieckiego, gdzie byli gwałtem i brutalnie germanizowani. Dziś ziemia opolska wraca na zawsze do Polski. Rodacy nasi ze Śląska Opolskiego, dziś włączeni do wspólnego województwa, wnoszą swój wkład pracy w budowę demokratycznej Polski. Będzie się o tym pisać w książkach i podręcznikach, będą się o tym uczyć dzieci w szkołach, chwile te opiewać się będzie w pieśniach i muzyce. Jest to wkład niezachwianego patriotyzmu ducha polskiego, który oparł się wielu stuleciom nacisku germańskiego. Dlatego Bracia Opolanie, przyciskamy Was dzisiaj do piersi i serdecznie witamy.
Katowice, 18 marca
Andrzej Konieczny, Jan Zieliński, Pierwsze sto dni, Katowice 1985.
Łącząc się z Górnym Śląskiem i Zagłębiem Dąbrowskim łączycie się na zawsze z ojczyzną Polską. Wracacie na łono narodu polskiego, wracacie do Macierzy dzięki bohaterstwu Armii Czerwonej i Wojska Polskiego. Bierzemy was w objęcia! Odtąd jesteście nasi! Niemiec już nigdy nie będzie pluł Wam w twarz, bo na straży naszych polskich granic nad Odrą, Nysą i Bałtykiem stać będzie waleczny żołnierz polski. Ogłaszam, że z dniem dzisiejszym miasto Zabrze jest miastem polskim.
Zabrze, 19 marca
Andrzej Konieczny, Jan Zieliński, Pierwsze sto dni, Katowice 1985.
Posiedzenie Rady Państwa, jedno z najbardziej przykrych, wręcz dramatycznych. Gomułka irytował się i krzyczał. Używał takich słów, jak „do cholery”. Chodziło najpierw o ratyfikację konwencji międzynarodowej, dotyczącej statystyki płac robotników. Nie tylko ostro wypowiedział się przeciw tej konwencji, ale napadł na Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które w komentarzu, uzasadniającym ratyfikację konwencji, użyło zwrotu: „będzie to dowodem jawności naszego życia społecznego”. Gomułka krzyczał: „Czy u nas jest tajność życia społecznego? Czy ministerstwo zwariowało?”
Odczułem najwyższą przykrość ze względu na przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Nikt nie ośmielił się powiedzieć słowa, atmosfera jak w szkole podczas rugania srogiego nauczyciela.
Druga sprawa wywołała jeszcze większą napaść Gomułki. Chodziło o sądownictwo. Gomułka unosił się gniewem na wyroki sądowe, które są zbyt łagodne i na aparat sędziowski, składający się w przeważającej części z bezpartyjnych. Nie ma sądów niezawisłych, wszędzie na świecie sądownictwo jest polityczne. Trzeba usunąć bezpartyjnych, bo to jest państwo w państwie, bo oni robią swoją politykę.
Na uwagę ministra Rybickiego, że kadry sędziowskie są w stadium organizacji, że nie zgłaszają się ludzie partyjni, Gomułka zawołał: „Wziąć doświadczonych ludzi z partii!”. Minister Rybicki poinformował spokojnie, że sędziowie są źle płatni i nie ma sposobu zachęcić do tej pracy ludzi z kwalifikacjami ideowymi i fachowymi. Przedstawił i taką sprawę, że zarządzenie Ministerstwa Sprawiedliwości zabraniające sędziom przyjmowania posad radców prawnych — praktycznie jest niewykonywane, bo olbrzymi procent sędziów nadal pełni funkcje radców prawnych.
Gomułka przytoczył przykłady łagodnych wyroków na łapowników i złodziei i o tym mówił w słowach bardzo ostrych. Zawadzki przytoczył jakiś artykuł w „Odrze” sędziego (nazwiska zapomniałem), który pisał o minionym okresie i o fasadowości. Te przymiotniki były ironicznie skomentowane.
Posiedzenie było bardzo przykre, w atmosferze nie do zniesienia. Wyniosłem przekonanie, że pomiędzy postulatami partii i rządu a życiem istnieje przepaść nie do przebycia. Partia swoje, życie swoje.
Warszawa, 20 listopada
Jerzy Zawieyski, Dziennik, Warszawa 2010.